Dwa razy w roku M&O w Paryżu przyciągają uwagę branży urządzania wnętrz. Projektanci, styliści, właściciele sklepów, odwiedzając targi nie mają nawet pojęcia, jaką walkę z czasem i trudem logistyki stoczyły wystawiające się tam firmy.
Zaczyna się to jeszcze w pracowniach wystawców, gdzie powstają szkice projektowe, dotyczące aranżacji wykupionej powierzchni. Kreatorzy danej marki dbają o dobór mebli, dodatków na ekspozycje, a inna sekcja o formę i budowę samego stoiska.
Na kilka dni przed targami, w Paryżu zjawia się ekipa montażowa i TIR lub kilka TIRów towarów na ekspozycję oraz części zabudowy. Zaczyna się decydująca walka.
Pamiętajmy, że często montażyści muszą zabrać ze sobą niemały warsztat, by postawić skomplikowane stanowiska ekspozycyjne, jakie widzimy na M&O. Niektóre z nich to po prostu sklepy, ze ścianami zewnętrznymi, a wewnątrz urządzonymi w pełni kilkunastoma pokojami z dbałością o każdy detal. Na 2-3 dni przed datą targów budowa powierzchni wchodzi w decydującą fazę. Przestrzeń wystawowa jest już gotowa, pojawiają się styliści i projektanci danej marki i zaczyna się jej aranżowanie.
( Eichholtz trzyma stoisko w tajemnicy do samego końca )
Ostatni dzień przed datą zero to już typowe działania logistyczne, związane ze sprzedażą na targach - metkowanie produktów, ustawianie katalogów, kwiatów, ostatnie rozmowy i szkolenia handlowców.
Szczęśliwie w tym roku sprawnie wykonaliśmy zabudowę i aranżację stoiska, dla kogo - tego nie mogę zdradzić. Czwartek miałem już wolny, dzięki temu wypoczęty mogłem w piątek wyruszyć na zwiedzanie oficjalnie działających targów.
Targi to 5 ciężkiej pracy sprzedażowej, a dla zwiedzających 5 dni wspaniałej przygody w świecie nowości wnętrzarskich. Kiedy ostatni klienci opuszczają targi, na miejsce powracają ekipy montażowe.
Meble oraz dodatki trzeba pieczołowicie zapakować i powtórnie załadować na ciężarówki. Stanowisko wystawiennicze wraz z oświetleniem jest również starannie demontowane i gotowe na postawienie na kolejnych targach, już w zupełnie innym zakątku świata.
Zdjęcia wykorzystane we wpisie są naszego autorstwa i wraz z publikowanymi tekstami są chronione prawami autorskimi.